„Makrauchenia i ogród łagodności” – książka, która otula jak ciepły koc

„Makrauchenia i ogród łagodności” – książka, która otula jak ciepły koc

Maria Kożuchowska

 

W dzisiejszych czasach, pełnych niepokoju, pośpiechu, wyzwań i innych problemów dnia codziennego, wszyscy potrzebujemy książek pełnych łagodności, spokoju, dobra i ciepła. Spragnione tego wszystkiego bywają również dzieci. W te potrzeby doskonale wpisuje się książka autorstwa Katarzyny Bocheńskiej-Włostowskiej pt.: Makrauchenia i ogród łagodności. 

Książka składa się z dwudziestu jeden opowiadań, które pokazują nam, jak Makrauchenia, dla przyjaciół Henia, kreuje swoją codzienność w klimacie hygge. Określeniem tym posłużyła się sama autorka w skierowanym do czytelników wstępie. „Hygge” to duńskie słowo, które odnosi się do atmosfery pełnej komfortu, wygody, przytulności. Kojarzy się ono z błogością, osiągnięciem stanu równowagi wewnętrznej, poczuciem bezpieczeństwa oraz z odczuwaniem szczęścia i radości płynących z chwili obecnej. Kiedy w wyszukiwarkę internetową wpiszemy słowo „hygge”, zobaczymy obrazki przedstawiające np. wygodnie ubranych ludzi spędzających spokojny wieczór, przytulnie urządzone pomieszczenie, człowieka, który pije kakao, wpatrując się w śnieżycę za oknem, uśmiechniętych i spokojnych ludzi spędzających czas przy świątecznie udekorowanym stole. 

Makrauchenia dzień po dniu tworzy i pielęgnuje swoją krainę łagodności, która pełna jest dobra, przyjaźni oraz prostoty. Tym samym pokazuje czytelnikom, że każdy z nas ma w sobie moc, by budować własne szczęście i spełnienie. Dopełnieniem przyjaznego klimatu książki są pełne ciepła ilustracje.

Kim jest Makrauchenia?

 

Makrauchenia mieszka przy lesie, w przytulnym białym domku o zielonych okiennicach i zielonym dachu. Bardzo lubi przesiadywać na zielonej ławeczce. Swój dom urządza, zwracając uwagę na najdrobniejsze detale, jest on ostoją zarówno dla niej, jak i dla odwiedzających ją przyjaciół i rodziny.

Makrauchenia bywa zarówno praktyczna, jak i marzycielska. Lubi stać przy płocie i wpatrywać się w dal. Przyjaźni się ze zwierzętami i leśnymi duszkami, codziennie pisze w swoim pamiętniku, haftuje, łowi ryby, jest zagorzałą czytelniczką, z pasją dba o swój ogród, często przyjmuje gości, lubi ład i porządek, chętnie chodzi boso i nigdy niczego nie udaje. Uwagę przyciąga również jej wygląd, który dobrze oddaje umieszczona w książce ilustracja przedstawiająca zielonożółtą, sympatyczną postać o nosie w kształcie krótkiej trąby i błyszczącym uśmiechu.

Makrauchenia łączy w sobie dobroć, życzliwość i wyrozumiałość z asertywnością i umiejętnością dbania o samą siebie. Wielu rodzicom zależy na wsparciu swoich dzieci w rozwijaniu właśnie takiej postawy. Makrauchenia może być więc dla nas przykładem na to, jak dbać o relacje z innymi, nie zaniedbując siebie.

Makrauchenia z całą pewnością nie jest postacią jednowymiarową. Jej dobremu sercu i uczynności towarzyszy umiejętność posługiwania się żartem, a nawet ironią i sarkazmem. Żartować potrafi również z samej siebie, co sprawia, że przyjaciele nie gniewają się, kiedy zdarza się jej wygłaszać mniej delikatne komentarze. 

Makrauchenia i jedzenie

 

Chyba nic bardziej nie kojarzy się z hygge, może oprócz ciepłych koców, migających lampek i blasku świec, niż jedzenie. Być może dlatego książka zawiera wiele wątków, których dopełnieniem są przygotowywane z miłością potrawy. Makrauchenia dzieli się z czytelnikami ulubionymi przepisami, niekiedy zdradza nawet tajemne składniki swoich pysznych dań, które sprawiają, że jej kuchnia znana jest w całym lesie.

Makrauchenia potrafi również wykorzystywać to, co przynoszą jej poszczególne pory roku. Jesienią organizuje Święto Dyni. Dekoruje wówczas cały dom dyniami, wrzosami, chryzantemami, jabłkami i lampionami zrobionymi z dyni. Gotuje pyszną zupę dyniową, przyrządza placki i kotleciki z dyni, a także ciasteczka dyniowe. Gotowanie wprawia ją w dobry nastrój, ponieważ wie, jak wielu osobom sprawia tym radość. 

Makrauchenia zdaje sobie sprawę z tego, że jedzenie nie służy tylko ciału. W książce, jak i w życiu, ma ono również funkcję społeczną. Wieczorowi z opowieściami towarzyszy więc aromatyczna herbata, spotkaniom urodzinowym niecodzienne smakołyki i wielopiętrowy tort. Jesienne wieczory uprzyjemnia Makrauchenii i jej przyjaciołom gorąca czekolada z dodatkiem soku z pomarańczy, a także aromatycznie pachnące ciasteczka. 

Makrauchenia i przyjaciele

 

Przyjaciele Makrauchenii cenią ją za inteligencję, oczytanie, pracowitość, wytrwałość oraz za to, że „zawsze wie, co należy zrobić”. Wiedzą również, że na Makrauchenię można liczyć. Nie odwraca się od nikogo, kto jest w potrzebie – bez wahania udziela pomocy króliczkowi, który wpadł do studni, jeżowi, którego igiełki połamały się w owianych tajemnicą okolicznościach czy marznącej oślicy. 

Książka ukazuje różne oblicza przyjaźni. Uczy tego, że bliskich należy doceniać oraz że każdy z nas może mieć inny język przyjaźni. Makrauchenia, rozumiejąc to, nie krytykuje swojego przyjaciela, szczura Edka, który w dowód wdzięczności przynosi jej resztki jedzenia z wysypiska. Szczur uznaje je za „wyborną ucztę”, a Makrauchenia docenia jego gest, jednocześnie delikatnie i z taktem pokazując mu, w jaki jeszcze sposób mógłby sprawić jej przyjemność.

 Przyjacielem Makrauchenii jest też kot Rudek, którego nasza bohaterka znajduje w ogrodzie i przygarnia.

Dla Makrauchenii ważne jest uszczęśliwianie bliskich. Przekonać mógł się o tym m.in. kret Hieronim, dla którego przygotowała przyjęcie-niespodziankę z okazji urodzin. Makrauchenia potrafi zadbać o każdy szczegół – prezent pasujący do upodobań solenizanta, jego ulubione przekąski i grono najbliższych mu osób.

Książka pokazuje, że bliskie relacje wiążą się zarówno z przyjemnymi emocjami, jak i tymi trudnymi. Dla Makrauchenii trudne są m.in. pożegnania. Co roku późnym latem musi rozstawać się z Putkiem, odlatującym do ciepłych krajów bocianem, który wraz ze swoją rodziną wybudował gniazdo na wysokim słupie obok domu Makrauchenii. Nigdy jednak nie kieruje się ona wyłącznie emocjami. Ze swoim smutkiem radzi sobie w konstruktywny, godny naśladowania sposób.

Makrauchenia oraz emocje i wartości

 

Książka o przygodach Makrauchenii przekazuje wiele ważnych wartości. Zachęca czytelników, aby wraz z główną bohaterką rozwijali w sobie pozytywne cechy. W jednym z opowiadań Makrauchenia trenuje cierpliwość. Zamieszkująca w jej gospodarstwie oślica Leokadia przypadkiem wymieszała groch, z którego miała zostać zrobiona grochówka oraz mak, z którego Makrauchenia zamierzała przyrządzić nadzienie do makowca. Rozdzielanie maku od grochu stało się początkiem wspominania przez Makrauchenię sytuacji, w których musiała wykazać się cierpliwością i wytrwałością. Opowiadanie w nienachalny sposób pokazuje korzyści płynące z rozwijania takiej postawy. 

Część książki poświęcona jest też opisom długiej i mozolnej pracy Makrauchenii i jej kuzyna nad rozszyfrowaniem zapisków umieszczonych na znalezionej mapie. Wiele dni wytężonej pracy przynosi satysfakcjonującą odpowiedź. Makrauchenia nie uzyskałaby jej jednak, gdyby nie wytrwałość i cierpliwość.

Postawą, do której Makrauchenia może zachęcić czytelników jest również uważność. Bohaterka rozwija ją w sobie, koncentrując się często na chwili obecnej. Uważnie obserwuje otaczającą ją przyrodę, np. ptaki i rośliny w swoim ogrodzie. Dzięki uważności Makrauchenia szybko zauważa nawet subtelne zmiany w swoim otoczeniu.

Opowiadania o Makrauchenii przekonują czytelników o tym, jak wartościowy może być czas spędzany z samym sobą. Sposobem Makrauchenii na uporządkowanie i uspokojenie myśli jest łowienie ryb. Śmiało można powiedzieć, że książka przedstawia opisy mindfulnessu, który Makrauchenia bez wątpienia praktykuje, być może nawet o tym nie wiedząc.

Książka pokazuje czytelnikom, w jaki sposób można dbać o swoich bliskich. Makrauchenia swoje ciepłe uczucia wyraża opiekując się nimi, troszcząc, czasem delikatnie strofując ich. Bywa też bardzo kreatywna – jako prezent dla jednego z przyjaciół przygotowuje słoik dobrych myśli na każdy dzień, aż do kolejnych urodzin. Makrauchenia zaraża swych przyjaciół życzliwością i zachęca ich do dzielenia się swoją dobrocią z innymi. W ten sposób, bez moralizowania i pouczania, stanowi dla czytelników dobry wzór do naśladowania. 

Makrauchenia i przyroda

 

Książka pełna jest barwnych opisów przyrody i natury. Prowadzi nas przez wszystkie pory roku i prezentuje to, co w nich piękne, ale też trudne. Ukazuje życie zgodne z porami roku – życie, o którym w dzisiejszych czasach łatwo zapomnieć. Letnie zaabsorbowanie sprawami ogrodu i robienia przetworów płynnie przechodzi w jesienny czas refleksji i odpoczynku. Makrauchenia docenia i umiejętnie wykorzystuje dary natury. Jesienią tworzy miseczki z liści, a zimą świetnie się bawi, lepiąc bałwana. Listopadowe smutki rozgania, przygotowując aromatyczne ozdoby z pomarańczy i cytryn.

Kolejną wartością książki jest dostarczanie czytelnikom praktycznych pomysłów na potrawy, ozdoby, wyciszenie się, własnoręczne wykonanie prezentów, gry i zabawy. Makrauchenia zostawia czytelnikom „kości opowieści”, dzięki którym mogą oni zagrać w jedną z jej ulubionych gier, której celem jest wspólne snucie opowieści. 

 

Makrauchenia i ogród łagodności to książka, po którą można sięgać w różnych celach i w różnych momentach. Sprawdzi się, kiedy potrzebujemy wyciszenia. Dynamiczna akcja ustępuje wtedy miejsca spokojnym, sielskim opisom – i tak na zmianę. Jest czas na zapierające dech przygody i na odpoczynek. Trudno jednoznacznie określić wiek, w jakim warto sięgnąć po tę książkę, ponieważ może stać się ona „plasterkiem na serce” zarówno dla przedszkolaka, jak i dla dorosłego. 

 

Bibliografia:

Bocheńska-Włostowska K., Makrauchenia i ogród łagodności, Kraków 2024.

 

Autorka jest absolwentką podyplomowych studiów na kierunku Pedagogika Opiekuńczo-Wychowawcza oraz studiów Nauki o Rodzinie o specjalności Poradnictwo i Terapia Rodziny i Małżeństwa.