Dziecięce narracje, czyli opowiadanie siebie

Dziecięce narracje, czyli opowiadanie siebie

Katarzyna Nowak

Współczesny holenderski psycholog Bert van Oers, zajmujący się między innymi procesami przyswajania wiedzy przez najmłodszych, proponuje wyróżnienie trzech podstawowych rodzajów narracji na płaszczyźnie rodzic–dziecko: narracje skierowane do dziecka, narracje dorosłych o dziecku, które ono słyszy i interioryzuje, oraz narracje tworzone przez samo dziecko. Niniejszy artykuł, będący kontynuacją cyklu rozpoczętego w grudniowym numerze „Remedium” (w którym ukazał się tekst Słowo jako narzędzie poznawcze dziecka), zamierza skupić się na tym ostatnim typie narracji oraz spróbować odpowiedzieć na pytanie: jak i po co dzieci snują opowieści?

Mówię, więc jestem: narracja a tożsamość

W psychologii uznaje się, że narracja i autonarracja to naturalne i najwcześniej pojawiające się w rozwoju człowieka formy reprezentowania i rozumienia świata, siebie i własnej przestrzeni życiowej. Narracją – w najszerszym rozumieniu – jest każde opowiadanie, zawierające logiczny ciąg zdarzeń z przeszłości, teraźniejszości lub przyszłości. Warunkiem stworzenia narracji w czasie przyszłym jest zdolność przewidywania i planowania, a czasem także pragnienie, aby opowiadana rzecz się wydarzyła, inaczej mówiąc: marzenie. Autonarracja jest to narracja, która dotyczy osoby opowiadającej lub takiego zdarzenia z jej życia, w którym pełni ona najważniejszą rolę. Kiedy podmiot opowiadający jest jednocześnie głównym bohaterem danej historii, autonarracja może być traktowana jako narzędzie, dzięki któremu poprzez opowiadanie o sobie budujemy własną tożsamość. Jest ona zatem naturalną częścią procesu postrzegania siebie i budowania swojego obrazu.

Dziecięca narracja i autonarracja spełniają kluczową rolę w wykształceniu świadomości, zachowania, ale również zrozumienia i pojmowania otaczającego dzieci świata. Mają wpływ na ich samoocenę, definiowanie i rozumienie własnego „ja” oraz innych osób. Rozwój autonarracji w pierwszych latach życia staje się możliwy dzięki doskonaleniu procesów poznawczych, takich jak uwaga, myślenie, pamięć i percepcja. Należy zauważyć, że dzieci dość wcześnie zaczynają formułować monologi – na długo, zanim przyswoją zasady gramatyki. Już od najmłodszych lat lubią wyrażać siebie: poprzez gest, ruch, mimikę, dźwięki czy w końcu poprzez słowo oraz znajdują przyjemność w mówieniu o sobie, w dzieleniu się swoimi odczuciami, przeżyciami i pragnieniami. Autonarracja zawiera w istocie silny element twórczy. Jest to nie tyle wierne opisywanie faktów, ile pewna kreacja, połączona z selekcją zdarzeń i z subiektywną ich oceną oraz interpretacją.

Początki mówienia zdaniami przypadają u dziecka na okres ok. drugiego roku życia, nieprzypadkowo podczas tak zwanego „buntu dwulatka”, który jest niczym innym, jak pierwszą próbą zdefiniowania własnej tożsamości. Dziecko musi się sprzeciwiać – na wszystkie dostępne mu sposoby – aby udowodnić sobie i innym, że stanowi odrębną osobowość, symbolicznie odrzucając znane do tej pory elementy, a zwłaszcza fakt poczucia jedności z mamą. Na tym etapie narracje o sobie są istotnym przejawem procesu uczenia się siebie. Proces ten rozumie się jako proces poznawczy polegający na odbiorze, gromadzeniu, selekcji i przetwarzaniu informacji o sobie oraz kształtowaniu się ogólnej oceny samego siebie i budowaniu poczucia własnej wartości. Podczas tworzenia opowieści o sobie dochodzi do integracji doświadczeń z przeszłości z informacjami uzyskiwanymi na bieżąco w wyniku nieustannego podejmowania interakcji społecznych i poznawczych. Spostrzeganie siebie jest skomplikowanym, dynamicznym procesem, w wyniku którego formułuje się ogólny obraz i ocena własnego Ja. Opowieści odnoszące się do przeżytych przez to Ja doświadczeń stanowią próbę zrozumienia własnej osoby i otaczającej ją rzeczywistości.

Pierwsze zdania budulcem przyszłych narracji

Zanim dzieci nauczą się opowiadać historie i zdarzenia, tworzą jakże uniwersalne i przez to powszechnie znane pierwsze komunikaty werbalne, które umożliwią im potem zdystansowanie się do siebie i tym samym stają się podstawą do snucia przyszłych narracji:

  1. „Nie, nie i jeszcze raz nie!” – oto dewiza każdego dwulatka. Poprzez sprzeciw afirmujemy się, odróżniamy się od innych, dlatego pierwsze postawy językowe są zdecydowanie nastawione na negację. Czasami trudno jest wydusić z dziecka „Tak”, woli ono pokiwać głową na znak aprobaty lub schować się, byle by tylko nie godzić się otwarcie na daną propozycję drugiej osoby. Wbrew pozorom, bardzo trudno jest im powiedzieć „Tak”. Zabawne, ponieważ w dorosłym życiu zdecydowanie częściej trudno jest nam mówić „Nie”. Oznacza to, że dziecko – w przeciwieństwie do ukształtowanej osobowości, mającej świadomość zależności społecznych – stawia całkiem naturalnie siebie w centrum i jednocześnie w opozycji do reszty świata.
  2. „To jest moje!” – rodzice dwulatków słyszą ten okrzyk nieustannie, ponieważ pierwsze odniesienia do własnego „ja” pojawiają się u dzieci w formie wyrażenia własności. Dzieci uwielbiają stawiać się w opozycji do kolegów, mówiąc: „To nie jest twoje, to jest moje!” lub „Ania nie może wziąć mojego wiaderka, to nie jest dla Ani!”, „To jest wózek Zosi, Krzysiu nie może do niego wsiąść”. Nawet jeśli Krzysiu czy Ania nie interesują się wcale rzeczami Zosi, będzie ona nadal nalegać na fakt, że nie należą one do nich. Jako rodzice mamy w takich sytuacjach tendencję do zażenowania lub myślenia o swoich dzieciach jak o źle wychowanych, małych tyranach. Tymczasem jest to etap rozwojowy, podczas którego ego dziecka jest w centrum, a przepracowanie tej sytuacji pozwala im potem otworzyć się na potrzeby innych. Dlatego też dzieci w tym okresie uporczywie uznają rzeczy za swoje, nawet jeśli to nieprawda… Zdarza się to często na przykład na placu zabaw, kiedy dziecko woła: „To jest moja huśtawka!”. Każda racjonalnie myśląca mama jest w stanie mu wyjaśnić, że huśtawka nie należy do nikogo i każdy ma prawo się na niej huśtać. Jednakże malec chce w ten sposób wyrazić przede wszystkim, że teraz to właśnie ja jestem tutaj i to ja chcę się na niej huśtać. Huśtawka staje się wyłączną własnością dziecka tylko na tę chwilę, ponieważ kiedy z niej zejdzie, przestanie ona dla niego istnieć. Konieczność absolutnego posiadania huśtawki jest dowodem na realność swojej własnej egzystencji.
  3. Kolejne znane powiedzenie początkujących narratorów to: „Ja chcę!” – dla dzieci to zdanie ma moc sprawczą. Samo wypowiedzenie go ma sprawić, że muszą one dostać daną rzecz. Dzieci często nalegają, powtarzając w kółko, jakby był to racjonalny argument, który sam w sobie ma nas przekonać: „Ale ja chcę!” lub, w zależności od sytuacji: „Ale ja nie chcę!”. Wyrażenie: „Ja chcę!” oznacza tak naprawdę wyrażenie swojej woli, chęć przeforsowania swoich pragnień, postawienie ich na pierwszym miejscu: śmiałość wobec świata, na jaką my, dorośli, już nie możemy sobie pozwolić. Dziecko jest przekonane, że swoim chceniem jest w stanie zmieniać rzeczywistość. Czeka je za to nieodwołalnie zderzenie się z tą rzeczywistością i przeżycie frustracji.
  4. Inne ulubione wyrażenie małych dzieci: „Jeszcze raz!”. Dziecko uwielbia powtarzać rzeczy, które są przyjemne, mogłoby robić je w nieskończoność. Kiedy wyczerpie się już enty „ostatni raz” oraz „to już naprawdę ostatni raz”, przychodzi czas na rodzicielskie: „Nie, to już naprawdę koniec” – wtedy może rozpętać się prawdziwa burza złości, manifestacja rozbuchanego dziecięcego Ja.

W niedługim czasie po tych pierwszych zdaniach, po przebrnięciu przez dotkliwą konfrontację poczucia własnej wszechmocy z ograniczeniami płynącymi z zewnątrz, dzieci zaczynają umiejscawiać siebie w świecie: najpierw jako członka rodziny, potem jako ogniwo w grupie rówieśników. Na początku małe dzieci mają tendencję do idealizowania własnej osoby, ponieważ jest im to potrzebne do tworzenia pozytywnej wizji siebie. Potrzeba ta wynika z naturalnego dążenia do samoakceptacji. Maluch mówi wtedy o sobie na przykład: „Zosia jest grzeczna”, a kiedy starszy brat lub siostra odpowiada: „Wcale nie, jesteś nieznośna”, jeszcze bardziej powtarza z zapałem: „Ja nie jestem nieznośna, jestem bardzo grzeczna!”. Słowo ma dla najmłodszych ogromną moc, jest niczym rzucone zaklęcie. Niechcianej opinii o sobie trzeba koniecznie zaprzeczyć, aby ją zneutralizować, inaczej przykleiłaby się jak łata, niczym plama na dziecięcym honorze. Starsze dzieci jakże często, kłócąc się, mówią: „Odwołaj to!”. Nie odwołanie rzuconego oszczerstwa lub przezwiska może mieć dla obu stron konfliktu poważne konsekwencje. Słowa są przez najmłodszych traktowane bardzo materialnie, wręcz namacalnie. Tak naprawdę dopiero we wczesnej dorosłości uczymy się dystansować do opinii wygłaszanych na nasz temat.

Narracje kilkulatków: Czy to prawda, czy nieprawda?

Pomiędzy drugim a trzecim rokiem życia zdolności językowe rozwijają się w błyskawicznym tempie. Produkcje narracyjne dwu- i trzylatków przepełnione są emocjami. Najczęściej odnoszą się one do sytuacji z ich życia, kłótni i zabaw czy innych zdarzeń z przedszkola, przygód z placu zabaw, nieprzyjemnych sytuacji z rówieśnikami. Narracja służy wtedy nie tyle obiektywnemu zdaniu sprawy z zaistniałej sytuacji, ile kreowaniu wizji siebie pośród innych.

W późniejszych etapach rozwoju, pomiędzy 3. a 5. rokiem życia, dzieci stale udoskonalają kompetencje narracyjne. Kompetencję narracyjną możemy zdefiniować jako ogólny zasób wiedzy oraz szczególną sprawność, która pozwala nam rozumieć historie opowiadane przez innych oraz tworzyć własne. Odbywa się to równocześnie ze zdobywaniem doświadczeń, obserwacją zachowań innych osób oraz poszerzaniem wiedzy, czerpanej z najbliższego otoczenia. Kształtowanie się tej umiejętności opiera się na kontakcie oraz dialogu z osobą dorosłą, rodzicem lub opiekunem, a także z rówieśnikami.

W swoim dyskursie dzieci często wykazują się niezwykłą inteligencją, pomysłowością i szeroką wyobraźnią. Szczególną rolę odgrywa tu wyobraźnia, która w przypadku pięciolatków zdaje się nie mieć żadnych granic. Dzieci potrafią wymyślać zaskakujące historie oraz rysują mało realistyczne sylwetki swoich współtowarzyszy zabaw. Granica pomiędzy fantazją a autentycznością jest bardzo elastyczna, dzięki czemu wraz z kolejnym opowiadaniem z pozoru tej samej historii, może ona ulegać dowolnym modyfikacjom. Dzieci po prostu czerpią ogromną przyjemność z opowiadania i bycia słuchanym. W szerokim przedziale czasowym, to jest między 2. a 7. rokiem życia, wykształca się u nich zdolność odróżniania rzeczywistości od fantazji, jednakże uwielbiają bawić się narracją na granicy prawdy i fikcji. Tak samo jak zabawa jest przekładem doświadczeń zdobywanych w świecie dorosłych, tak samo dziecięce opowieści są nieustannym eksperymentowaniem z możliwościami narracji.

Dzieci między 4. a 5. rokiem życia są ruchliwe, niezwykle ciekawe świata i łakną nowych doświadczeń. Potrafią już dostrzec różnicę pomiędzy opowiadaniem a potoczną formą wypowiedzi. Ich obserwacje nawiązują najczęściej do sytuacji z przedszkola i domu, szczególnie lubują się w przedstawianiu konfliktów interpersonalnych. Dzieci mają potrzebę opowiadania o tym, co je porusza, a w tym wieku osobowość kształtuje się bardzo intensywnie dzięki konfrontacji z innymi, która jest źródłem przeogromnych emocji. Słownik czterolatka przepełniony jest neologizmami, ponieważ zna on już ogólne reguły gramatyczne, lecz nadal ma zbyt ubogi jak na swoje potrzeby zasób słownictwa. Pięciolatki z kolei potrafią już nazywać uczucia, stany emocjonalne, zachowania i czynności związane z życiem codziennym. Umieją zastosować opis miejsca i czasu, samodzielnie poprowadzić dialog: nawiązać i utrzymać kontakt, zadawać konkretne pytania, doprecyzowywać, wydobywać od rozmówcy potrzebne informacje. Bardzo aktywnie rozwijają własną wyobraźnię, a jednocześnie ich myślenie staje się ukierunkowane i skonkretyzowane. Jednakże zrozumienie świata z punktu widzenia drugiego człowieka często bywa dla nich jeszcze bardzo trudne.

Spójna narracja i wieloraki punkt widzenia – wiek szkolny

Począwszy od szóstego roku życia, narracja porządkuje się, cechując się prawie że doskonałą formą gramatyczną i leksykalną, a także prezentując wizję siebie i świata, którą można uznać za racjonalną. Dzieci są zdolne do pozytywnej lub negatywnej oceny własnych czynów, do wyciągania wniosków, do wyrażania opinii na temat prawdopodobieństwa opowiadanych sobie historii. W wieku szkolnym dzieci opowiadają głównie o sobie: opisują własne przygody i sytuacje z codzienności. Często ich wypowiedzi są nawiązaniem do obejrzanych bajek, filmów czy też do usłyszanych i przeczytanych historii. Dużą uwagę skupiają także na własnych zainteresowaniach, sporcie, grach i podróżach. Narracje siedmiolatka charakteryzuje już wyraźnie ukształtowana kompozycja. Składa się ona ze szczegółowego opisu bohaterów oraz zdarzeń, opisu tła akcji i zapowiedzi zakończenia akcji. W tym wieku dzieci nadal opowiadają sobie i nam niestworzone historie, ale zaznaczają już przy tym, że są one wymyślone. Uwielbiają także gry słowne, opowiadanie kawałów i przejęzyczeń, a zwłaszcza wyśmiewanie się ze sposobu mówienia młodszego rodzeństwa, co nie jest przejawem złośliwości, tylko sposobem na pokazanie swojej rosnącej kompetencji językowej. Pomiędzy szóstym a dziesiątym rokiem życia dzieci uczą się tworzyć konkretne, zwarte i logiczne opowiadania. Te złożone historie są w zupełności spójne i mogą mieć humorystyczne zabarwienie oraz wiele warstw znaczeniowych.

Na tym etapie rozwoju podmiot opowiadania przenosi się coraz częściej z siebie samego na innych, prawdziwych lub wymyślonych protagonistów. Dziesięciolatki w swoich wypowiedziach przedstawiają i opisują głównego bohatera danej historii, zarys zdarzenia inicjującego i całokształt akcji oraz uwzględniają emocje, odczucia oraz reakcje bohaterów, a także ich działania oraz skutki tych działań. Wyrażenie siebie następuje wtedy już nie tylko poprzez mówienie o sobie, ale także pośrednio, przede wszystkim poprzez ocenę działań bohaterów, na przykład: „Ten chłopak był naprawdę głupi, bo jechał za szybko”, oznacza tak naprawdę: „Ja wiem, że to jest niebezpieczne i bym tak nie postąpił”. Ta sama opowieść, przedstawiona jako: „Ale dał czadu, jechał jak błyskawica!” oznacza: „Sam chciałbym się tak zachować, gdybym tylko miał okazję”. W okresie dorastania mówienie o sobie może prawie całkowicie zaniknąć, zwłaszcza w przekazie skierowanym do rodziców, by potem odrodzić się we wczesnej dorosłości w zupełnie nowym wcieleniu.

Autorka jest absolwentką kulturoznawstwa Wydziału Nauk Społecznych UAM w Poznaniu. Została mamą we Francji, gdzie mieszka i pracuje jako tłumaczka języka francuskiego.