Czy naprawdę muszę być grzeczny?

Czy naprawdę muszę być grzeczny?

Maria Engler

Bądź grzeczny! – taki komunikat usłyszało chyba każde dziecko na naszej planecie. Jednak co oznaczają te słowa? Co się pod nimi kryje? Być może dla jednych zachowanie zgodne z normami społecznymi, dla innych samokontrola polegająca na tłumieniu własnych uczuć, a dla jeszcze innych spełnianie oczekiwań, bycie uśmiechniętym, „nie marudzenie” czy też zgadzanie się na to, czego chcą inni. Jednak czy naprawdę trzeba być grzecznym w taki sposób? Czy będzie to dobre? A jeśli tak, to dla kogo? Kim są ci niegrzeczni?

Prawie zawsze są to dzieci, które nie zachowują się tak, jak oczekują tego dorośli. A kto decyduje, co to znaczy być niegrzecznym? Zazwyczaj dorośli, którzy chcieliby, żeby sprawy z dziećmi układały się tak, jak oni sobie tego życzą. Tymczasem sprawy z dziećmi układają się różnie – raz lepiej, raz gorzej – bo są dziećmi i dopiero uczą się, jak sobie radzić
z tymi wszystkimi przyjemnymi i nieprzyjemnymi sytuacjami, które je spotykają. Te mądre słowa możemy przeczytać w każdej z serii „Niegrzecznych Książeczek” wydawnictwa Natuli. Alicja Dyrda i Natalia Fiedorczuk poruszają w nich tematy związane z trudnymi zachowaniami dzieci oraz sytuacjami, w których potrzebują one wsparcia dorosłego.

Ja nie wiem, czy jestem grzeczny…

Książka pt. Święta zaczyna się wesoło – Antek przygotowuje masę solną, a z niej ozdoby choinkowe – gwiazdki, rakiety kosmiczne, księżycowe roboty. Później razem z  rodzicami wybiera się po choinkę, którą następnie wspólnie ubierają. Gdy choinka jest już przystrojona, do domu Antka przychodzą dziadkowie na wspólne lepienie pierogów. Antek chętnie słucha razem z babcią jej ulubionego radia – akurat zaczyna się audycja o prezentach. Przypomina to siostrze Antka o bardzo ważnej rzeczy – listy do Mikołaja nie są jeszcze napisane! Cała rodzina siada wspólnie do stołu i zabiera się za pisanie. Tylko Antek nie chce brać w tym udziału. Dlaczego? Przecież w zeszłym roku chętnie narysował dla Mikołaja rodzinne święta i prezenty. Jednak teraz konsekwentnie, a nawet ze złością, odmawia. Mama stara się wesprzeć Antka. Mówi mu, że jeśli będzie chciał, nadal może napisać swój list i położyć go na parapecie obok innych. Mama nie zarzuca Antka pytaniami, nie zmusza go do odpowiedzi, nie robi mu presji. Po prostu jest przy nim i czeka. To przynosi pozytywne rezultaty. Antek otwiera się i mówi:
A co, jeśli Mikołaj do mnie nie przyjdzie? Nawet jak napiszę list. Usłyszałem w radiu, że Mikołaj przynosi prezenty tylko
grzecznym dzieciom. A ja nie wiem, czy jestem grzeczny, czy niegrzeczny.
Mamie przypominają się emocje, które towarzyszyły jej w dzieciństwie. Ona też bała się, że Mikołaj do niej nie przyjdzie.
Teraz więc nie chce, żeby jej syn musiał zamartwiać się tym w świątecznym okresie. Tłumaczy mu, że każdy człowiek jest trochę grzeczny, a trochę niegrzeczny, ale w ich domu prezenty dostaje każdy. Antek czuje ulgę. Znów może cieszyć się nadchodzącymi świętami.

Co to znaczy być „grzecznym”?

O byciu „grzecznym” i „niegrzecznym” w ciekawy sposób pisze blogerka Renia Hannolainen. Na swoim blogu o nazwie Ronja zastanawia się, co dla większości ludzi może oznaczać bycie „grzecznym”. Dochodzi do wniosku, że prawdopodobnie chodzi tu o niesprawianie problemu dorosłym, ciche zachowanie, ustępowanie w kłótniach, dzielenie się z innymi swoimi rzeczami, niezadawanie trudnych pytań, niewyrażanie własnych opinii, bycie posłusznym oraz ukrywanie swoich potrzeb i emocji. W swoim wpisie na temat grzeczności autorka udostępnia też obrazek, na którym ojciec mówi do syna: Synu, kiedy dorośniesz, chciałbym, żebyś był asertywny, pewny siebie i odważny. Ale teraz – kiedy jesteś dzieckiem – chcę, żebyś był pasywny, grzeczny i podporządkowany. Ten paradoks mówi wiele o podejściu, jakie nasze społeczeństwo ma do dzieci. Chcielibyśmy, aby w dorosłości potrafiły one walczyć o swoje, nie poddawać się i robić to, co naprawdę kochają, ale wychowujemy je zupełnie inaczej. Robimy to, ponieważ sami byliśmy w ten sposób wychowywani, brakuje nam wiedzy, a także pragniemy spokoju i bezproblemowości. 

R. Hannolainen wymienia wiele zagrożeń związanych z wychowywaniem dziecka do „grzeczności”:

  • Dzielenie dzieci na „grzeczne” i „niegrzeczne” przyczynia się do stygmatyzowania ich, oceniania i wkładania do szufladek.
  • W dalszym ciągu nasze społeczeństwo ma w zakresie grzeczności inne oczekiwania od dziewczynek, a inne od chłopców.
  • Aby dziecko mogło sprostać byciu „grzecznym” w wyżej opisanym ujęciu, musi tłumić swoje emocje i potrzeby, co jest niezwykle niezdrowe dla jego psychiki.
  • Dzieci często zachowują się „grzecznie”, czyli w sposób cichy, wycofany i pozbawiony kontaktu z samym sobą, aby zasłużyć na miłość rodziców. Dotyczy to tych dzieci, które czują, że są kochane warunkowo – kiedy zachowują się poprawnie i spełniają oczekiwania dorosłych. Te dzieci robią wszystko, aby sprostać wymaganiom, nawet tym postawionym zbyt wysoko, jednak z pewnością poniosą w związku z tym duże straty emocjonalne.
  • Dorośli często nie mają świadomości, że to, co jest dobre dla nich, nie zawsze jest dobre dla dziecka. Jeśli mają z natury spokojne i uległe dziecko, często zapominają o tym, żeby pokazywać mu, w jaki sposób bronić siebie, nie ustępować i być asertywnym. Zamiast tego cieszą się spokojem i bezproblemowością „niewidzialnego” dziecka.
  • Dzieci wychowywane tak, aby nie sprawiały żadnych problemów dorosłym, nie radzą sobie często w przedszkolu i szkole. Nie potrafią odczytywać i wyrażać własnych potrzeb, czują, że niezadowolenie nauczyciela to najgorsze, co może się im przytrafić, nie akceptują własnych emocji, oddają swoje rzeczy i przywileje, aby inni byli zadowoleni, stają się podatne na manipulacje i wykorzystywanie. W życiu dorosłym takie dziecko robi wszystko, aby inni je akceptowali, nadal daje się wykorzystywać, cierpi na pracoholizm i perfekcjonizm, ma niską samoocenę, tkwi w toksycznych relacjach. Zwolennicy wychowywania „grzecznych” dzieci zwykle nie potrafią myśleć alternatywami, więc myślą skrajnościami. To właśnie od nich można usłyszeć, że lepsze jest takie wychowanie niż to „bezstresowe”. Jednak w podejściu, w którym nie występuje „grzeczność” i „niegrzeczność”, nie chodzi o brak zasad czy granic, lecz o szacunek do emocji i potrzeb dziecka.

Bądź dobrym kolegą!

Przyjęło się, że świat dzieci powinien funkcjonować inaczej niż świat dorosłych. Dorośli tworząc relacje z innymi – przyjaciółmi, partnerami, rodziną – powinni być asertywni, skutecznie stawiać granice, szanować nie tylko innych, ale i siebie. Jednak kiedy w podobny sposób próbują zachowywać się dzieci, uznajemy ich zachowanie za małostkowe, nieznośne i egoistyczne. My, dorośli, mamy prawo wyznaczyć granicę, np. prosząc przyjaciółkę, by oddała nam książkę, którą pożyczyła od nas pół roku temu, a wręcz dziwimy się, gdy ktoś nie potrafi tego zrobić i gorąco zachęcamy go do większej pewności siebie. Jednak, kiedy dziecko nie chce podzielić się swoją ulubioną zabawką, zarzucamy mu brak przyjacielskiej postawy. Jednym słowem – to, co jest ważne dla nas, traktujemy poważnie, jednak potrzeby dzieci zwykle umniejszamy. Oczekujemy, że w stosunku do swoich rówieśników będą uległe, koleżeńskie i przymilne oraz że za wszelką cenę będą chciały uniknąć sporów. Tymczasem, poza kwestią nauki dbania o własne granice od najmłodszych lat, istotne jest to, że dzieci dopiero uczą się, jak funkcjonują relacje międzyludzkie. Ponadto duża konfliktowość tych pierwszych relacji wynika z naturalnego dziecięcego egocentryzmu, słabej tolerancji frustracji oraz nieumiejętności radzenia sobie z silnymi emocjami, takimi jak np. zazdrość.

O tym, że relacje między dziećmi nie zawsze są łatwe, przeczytać możemy w kolejnej „Niegrzecznej Książeczce” pt. Tort.
Najlepszym przyjacielem Antka jest Tytus. Ich relacja trwa odkąd byli bardzo mali i uczyli się chodzić. Później wspólnie uczyli się kolejnych nowych rzeczy, np. jazdy na rowerze. Tego dnia Antek idzie do Tytusa, aby wręczyć mu zaproszenie na swoje urodziny. Sam je przygotował i jest z niego bardzo dumny. Przyjaciel jednak wszystko krytykuje – uważa, że sam miał lepiej zaprojektowane zaproszenie na urodziny i ciekawszy pomysł na ich spędzenie. Antek stara się bronić. Może i na jego urodzinach nie będzie prawdziwego magika, ale wujek przebierze się za superbohatera. W końcu jednak emocje biorą górę. Antek zgniata zaproszenie i krzyczy na przyjaciela. Na koniec mówi mu, żeby nie przychodził na jego urodziny. Myśli sobie, że nie ma już ochoty na tę imprezę, a poza tym już nigdy nie będzie bawił się z Tytusem. Niestety, kiedy Antek znów jest w swoim pokoju, wszystko kojarzy mu się z przyjacielem. Jednak długo nie musi siedzieć sam, pogrążony w smutku, bo wkrótce zauważa napis za oknem, który ktoś zrobił z patyków i kamieni. „Antek to muj pszyjaciel” – autorem tych słów może być tylko jedna osoba. Tytus czeka na Antka, żeby powiedzieć mu, że bardzo chce przyjść na jego urodziny. Po chwili wszystko jest już w porządku, a chłopcy znów czują się najlepszymi przyjaciółmi. W okresie przedszkolnym i wczesnoszkolnym dzieci intensywnie nabywają umiejętności społecznych. Wszyscy odczuwamy zazdrość, jednak dzieci mają małe umiejętności i zasoby, aby radzić sobie z nią w sposób konstruktywny. Być może to właśnie zazdrość sprawiła, że Tytus krytykował wszystko, co zaplanował Antek w związku ze swoimi urodzinami. Możliwe jednak, że naprawdę uważał, że jego własne urodziny były „fajniejsze”, jednak zabrakło mu wyobraźni i kompetencji społecznych, by zatrzymać to dla siebie i nie psuć radości Antkowi. Najważniejsze jednak, że chłopiec dostrzegł, jak jego zachowanie wpłynęło na przyjaciela i postanowił zaradzić temu. W ten właśnie sposób dzieci trenują budowanie satysfakcjonujących relacji. Dorośli zaś niepowinni wywoływać w dzieciach w trakcie tego trudnego treningu poczucia winy i wstydu.


Bibliografia
Dyrda A. (2021), Święta, Szczecin.
Dyrda A. (2022), Tort, Szczecin.
Hannolainen R., „Grzeczny” i „niegrzeczny” to słowa, których nie ma w naszym słowniku, https://ronja.pl/grzeczny/, 30.08.2022.


Autorka jest absolwentką podyplomowych studiów na kierunku Pedagogika Opiekuńczo-Wychowawcza oraz studiów Nauki o Rodzinie o specjalności Poradnictwo i Terapia Rodziny i Małżeństwa.